Vivid Sydney to jeden z największych festiwali w Australii. Co roku, na przełomie maja i czerwca, Opera, Harbour Bridge, The Rocks i reszta centrum rozświetla się feerią barw. Pokazom świetlnym towarzyszą animacje, instalacje świetlne i inne wydarzenia artystyczne.
My w zeszłym roku mieliśmy to szczęście, że mieszkaliśmy w Sydney przez cały okres trwania festiwalu. Mogliśmy praktycznie co wieczór wybierać się na spacery wśród podświetlonego miasta. Ja, która o żadnym innym australijskim czy nowozelandzkim większym mieście, nie powiedziałam nigdy dobrego słowa, akurat do Sydney mam duży sentyment. Mogłabym spacerować godzinami po Ogrodzie Botanicznym, z widokiem na Operę. To miejsce ma w sobie to “coś”. A duże miasta mają to do siebie, że w nocy zazwyczaj wyglądają jeszcze lepiej! Dla Kuby z kolei był to idealny moment na wyżywanie się artystycznie podczas nocnych zdjęć.
Dziś ogłoszono w Australii, że Vivid Sydney, ze względu na koronawirusa, nie odbędzie się w tym roku. Zmobilizowało mnie to do posegregowania zdjęć z naszych majowych wypadów. W tym roku zapraszamy tylko do przeglądnięcia zdjęć, ale za rok już osobiście do Australii, do Sydney, zobaczyć Vivid Sydney na żywo, bo naprawdę warto! 🙂